15 grudnia 2010

Osobnik, celebration, zakupy...


Osobnik, celebration i zakupy


Pewien osobnik płci żeńskiej robiąc zakupy spożywcze (dniem wczorajszym) natknął się przypadkiem, albo i nie przypadkiem, bo na kilku półkach całkowicie widoczne to było, na pudełko “celebration”.
owo pudełko zawiera około 900 gr cukierków, po cenie promocyjnej. nałogowy zjadacz czego popadnie (czyli tenże sam osobnik płci żeńskiej) nie zastanawiając się zbyt długo (żeby nie daj los się rozmyślił) opakowanie celebration do wózeczka z zakupami szybciutko włożył, po czym uradowany-a raczej- uradowana osobniczka, zapominając o pozostałych zakupach do zrobienia-powędrował/a do kasy.
oczywiście stojąc w kolejce przypomina sobie,ze jeszcze zakupów nie koniec, wyłazi z owej kolejki i w pośpiechu lata pomiędzy półkami z jakimś tam mięsem czy czymś, całkowicie rozproszona i nie będąca w stanie skupić się nad tym co ma zakupic...
po kilku minutach latania w te i wewte decyduje, że czas zakończyć porażkę jaką jest latanie po sklepie bez celu i podąża ponownie do kasy.
płaci za zakupy i wraca do domu.
Celebration ustawia na widocznej półce w kuchni i typowym masochistycznym zachowaniem- na pudełko się gapi.... ale nie otwiera...
jakaś drobna część osobniczki walczy z chęcią zajrzenia do środka pudełeczka, ale postanawia osobnicza ,że poczeka jeszcze… może do kolacji….
W czasie miedzy powrotem do domu a kolacją osobnik płci żeńskiej wielokrotnie w stronę pudełka zerka, nawet parę razy maca, przestawia z półki na półkę ale nie otwiera, że niby walczy ze sobą, bon a diecie jest.
Osobnik -zupełnie świadomie – stawi pudełko na ławie w salonie , oczekując przybycia małżonka.
Małżonek przybywa, bierze prysznic- w sensie nigdzie go nie wynosi, tylko używa jako środka, lub półśrodka do mycia… nieważne- zbyt skomplikowane….
osobnik płci żeńskiej kolację podaje, kolację zjada, robi kawe, siada…
małżonek siada obok, po czym patrzy z zachwytem na ‘’celebration’’ i pyta‘’otworzyć?”
oczywiście ,że otworzyć, przeciez po to postawione było przez osobnika płci żeńskiej, na widocznym miejscu… żeby nie daj los małżonek nie przegapił, bo wtedy osobnik musiałaby sam otworzyć, a to by było wbrew przekonaniu,że osobnik jest na diecie….
Po otwarciu celebration następuje : pochłanianie każdego rodzaju cukierka po sztuce… degustacja się udaje i osobnik ,jak i małżonek, ustalają smaki , które im najbardziej pasują.
Do degustacji przyłącza się Nieletnia, lecz ze względów na zbytnie nadużycie słodkości , zostaje po czasie jakimś wykluczona z grona osób korzystających z dóbr pudełka.
Osobnik płci żeńskiej wybiera 3 smaki , które najbardziej pasują podniebieniu i postanawia po jeszcze jednym sobie zaaplikować.
Po zjedzeniu cukierka , który miał być ostatnim , stwierdza,że jednak tego smaku nie lubi, po czym sięga po następny cukierek, żeby pozostałości smakowe po wcześniejszym zabić…
W efekcie osobnik płci żeńskiej zjada jakieś pół pudełka cukierków, po czym siedzi i się zastanawia czy przypadkiem nie puści pawia, bo zemdliło jak trzeba….
Nie przedłużając: osobnik nie puścił pawia, cukierków się najadł i czuł się tak sobie….
Następnego dnia (czyli dzisiaj ) osobnik się zważył… I zważając na wczorajsze zachowanie powinien się spodziewać zachowania wagi… a zważył się tylko z ciekawości, bo przecież miał się nie ważyć, ale nałóg porannego macania srebrnej wygrał…
W każdym razie… humor z samego rana – do bani!
Co robi nałogowy zjadacza wszystkiego co popadnie, gdy jest smutny?
Otóż… zjada cukierka na śniadanie, po czym postanawia udać się na zakupy…ciuchy plus pierdółki..
W starciu z rzeczywistością sklepową osobnik popada w depresję, bo:
po pierwsze- nie ma nic ciekawego do zakupienia,
po drugie nie mieści się w rozmiar , który by chciał się zmieścić,
po trzecie… nie nie ma po trzecie….
Rezultat: osobnik płci żeńskiej posiadający więcej niż jeden brzydki nałóg jakim jest obżarstwo, zdaje sobie sprawę,że również ma problem z plastikowym niebieskim czymś, co się nazywa karta płatnicza… tego dnia osobnik zbyt często wyciągał ja ze swego portfela… a w drodze do domu zastanawiał się czy rzeczywiście te wszystkie rzeczy są potrzebne…

W domu osobnik rozłożył wszystko na łóżku i posegregował:
co zdecydowanie się podoba ( i jest w stanie na siebie wcisnąć) ,
co jest za małe ale kupione, bo ładne,
co kupione bo ładne ale i tak w zyciu tego nie założy,
co kupione zupełnie bez sensu, tylko po to żeby kupić, bo wisiało i wpadło w oko jako tako,
oraz na to co kompletnie do niczego się nie nadaje….

Następnie poprzypinał rachunki do tego co do sklepu ma wrócić, popakował w siatki i zajął się przymierzaniem reszty…
Z ciuchów w ilości sztuk 14 zakupoholik zostawił sobie dwie:
jedna – bo się mieści ale nie wie czy będzie w tym chodzić,
druga, bo się mieści, chce w tym chodzić, ale nie wie czy będzie okazja…

Z rzeczy typu : ''pierdółki zbędne'' - czyli jakieś ozdoby do domu, wazoniki, poduszeczki i tego typu, zostaje jedynie świąteczny stroik oraz piękny złoty‘’podstawnik’’ do świeczki, który na święta przyozdobi wigilijny stół i doda nastroju…
Po podliczeniu rzeczy zbędnych osobnik odzyska około 200 funtów…
A wyda jedynie 40….
Reasumując: osobnik płci żeńskiej ma poważne problemy z osobowością…powinien zasięgnąć porady psychiatry, bo psycholog już był i nie pomógł.
Osobnik, kompuls rzucania się na jedzenie, czy – w tym przypadku na celebration- przerzuca na kompulsywne ściąganie rzeczy z wieszaków czy półek…
Osobnik pociesza się,że nie kradnie… bo przecież mógłby kompulsywnie wkładac cudze do torebki, po czym nazwać się kleptomanką….
Osobnik powinien nauczyć się kontrolować wszelkie swoje kompulsy….
Tymczasem…
celebruje z resztkami jakie są w pudełku i obiecuje sobie po raz dziesiąty,a może i setny, a najprędzej już milionowy, że będzie grzeczny i diety się będzie trzymał…
No zobaczymy…

Brak komentarzy: