30 kwietnia 2009

czy nie wiedzą?



moja córka uczy się polskiego... idzie jej bardzo dobrze, właściwie jest w stanie porozumiewać się bez większych problemów, jednakże często zdarzają na się podobne rozmowy:

''mamo a skąd one to wią?''
"nie 'wią'- wiedzą, nie one- tylko oni,jak się mowi o chłopakach to się mówi 'oni' "
"aaaa, to oni jednak nie wią, a myślałam że wią"
'' kochanie, oni wiedzą"
"ty się lepiej matko zdecyduj, bo raz mówisz że nie wią, a potem że wią"
"nie 'wią' , wiedzą, córeczko, mówi się 'wiedzą' "
" a jak się mówi wiedzą, bo ja tylko tak umiem, językiem i ustami"
"dziecko, słuchaj - nie ma słowa 'wią' tylko 'wiedzą' ''
'' jak to nie ma 'wią', a oni wią ,że wiedzą?''
"wiedzą''
"aaaaaa, bo ja myślałm że nie wią"
"nie wią - WIEDZĄ!!!"
"i znowu mi zamieszałaś , i już nie wiem, czy wią ,czy nie wią"
"WIĄ!!!"

6 kwietnia 2009

Szerokie rozstawienie ramion

widzę się całą.
kompletnie naga siedzę przed tą swoją wymarzoną szafą...
patrzę sobie szczerze w oczy ze słabym zrozumieniem własnej uległości... ech... zawiodłam się na sobie....

zakładam,że wszelkie niepowodzenia mają mnie wzmocnić, mają wykształcić w nowe doświadczenia.
zakładam,że mam silną wolę i moge tworzyć rzeczy wielkie, że mogę wszystko jeśli tylko tego pragnę.
zakładam,że jestem panią własnego losu.
zakładam,że panuję nad swoim ciałem, nad swoimi pokusami, nad pragnieniami.
zakładam ,że jestem ponad swoje wady, bo nie one świadczą o mnie, bo wiem kim jestem.
zakładam,że mam wsparcie osób mnie otaczających- rodziny, przyjaciół
zakładam, że skoro już pokonałam siebie to mogę zrobić to po raz kolejny
zakładam,że dla chcącego nic trudnego.
zakładam,że w 6 tygodni pozbędę 10 kilogramów.
szeroko rozstawiam ramiona na powitanie moich założeń...

tymczasem....

zakładam ubranie, bo nie mogę na siebie patrzeć....