2 lutego 2016

gorączka i zimna rączka

ogrzej mnie, farelko pełna namiętności
rozpal skórę, rozpal kości
trzęsę się

otul mnie- pachnąca świeżością kołdro nowa
nie taka była to umowa
owiń mnie całą, zanim skonam,
zanim rachunek sięgnie do miliona
(za elektryczność mą...)
pomóż mi
paracetamolu wielka siło
chcę byś uczucie to zabiło!
każdą tabletke dumnie połykam
jedną, drugą, czternastą chyba
termometr pod pachą, głośno wzdycham
choć mam gorączkę, mam zimną rączkę
oh, zimno mi
temperaturo w stopniach mierzona
37 ..8 i 9...i konam...

chrapie chrapacz...

czasami chciałabym tak móc zasypiać jak taki ten, co tylko głowę i już chrap, chrap.. a ja sobie tu lezę i się męczę , bo spać za cholerę nie mogę. a o 6 rano do pracy.. i jak? jak ja mam wstać? no niech ktoś mi powie jak ja mam być przytoma o 6 rano?? he??? a obok chrapie chrapacz i mam ochotę go poduszką w łeb walnąć... albo... no nie, dusić nie będę... kopne może lekko i udawać będę, ze nie ja...
nie ma lekko...