9 listopada 2015

przepraszam, po angielsku się jeszcze nie nauczyłam...

Historia z serii - ''Polacy na emigracji...''



Idą dwie rodaczki, jedna wózek pcha...w stronę mojej kasy.
Jak w każdym supermarkecie kasy czasem posiadają oznaczenia.
np: że ''tylko koszyk''
albo ''tylko do 10 produktów''

Nad moja kasą zaś wisi taki znaczek (Hearing Loop) z podpisem


Podpis wyjaśnia, że jest przy tej kasie zainstalowany hearing loop dla osób z aparatem słuchowym (redukuje szumy i wzmacnia przejrzystość dźwięku).

Idą obie, jedna pcha, druga się rozgląda. Przyłażą w moją stronę i słyszę pierwsza kobieta się odzywa:
- może chodź tu, tu mniejsza kolejka jest
- tu nie można - odpowiada druga nadal się rozglądając
- jak to nie można? - pyta pierwsza
- tu tylko dla głuchych jest - ta rzecze lekko zirytowana
- jak to dla głuchych? - pyta ta pierwsza ze zdziwieniem a ja ze zdziwieniem słucham
- mamo, jaka ty głupia jesteś, nie widzisz, że jest znaczek ''tylko dla głuchych''?! - z oburzeniem jej odpowiada najmądrzejsza na świecie córka, wskazując na znaczek na kasą, który przed chwila wam zaprezentowałam...
- acha...- skomentowała pierwsza pytająca i poszły sobie do innej kasy...




Ja naprawdę nie wiem co w głowie jaśnie najmądrzejszej się roiło... naprawdę... nie wiem...
miałam ochotę powiedzieć, że można, niech podejdzie.. miałam nawet ochotę wyjaśnić co ten znaczek oznacza.... ale po sekundzie doszłam do wniosku, ze właściwie wszystko mi jedno...
ja se będę swoich ''głuchych'' obsługiwać a one niech idą do tych słyszących...

tyle w temacie...





Brak komentarzy: