16 października 2015

Wykładanie towaru - grzechy główne

Wykładanie towaru na taśmę. Niby zajęcie proste. Nie wymagające ukończenia studiów wyższych. Coś co zrobi nawet pewnie i dwulatek, jeśli sięgnie ręką...
Wydawałoby się - zajęcie, o którym wiele powiedzieć nie można...
Wydawałałoby się... a tu ja... Ja wasza Sklepowa Dejzi wam dzisiaj coś o tym powiem.


Generalnie mi wszystko jedno jak ten towar sobie wykładasz. Mniej ''generalnie'' jest mi wtedy, gdy mi pracę to utrudnia...lubo zwyczajnie na nerw działa ...



1. Ciężkie na początek

- jeśli położyłeś worek kartofli na samym końcu taśmy, to nie oczekuj, że go zeskanuję jako pierwszy... 90% klientów zamiast pakować zakupy stoi i czeka, aż cały towar zeskanuję, żeby zacząć pakowanie od ... leżących na samym końcu kartofli, bo - cytuję - ''te ciężkie na początek pakuję''. Zatem - czy naprawdę jest tak trudno ułożyć je na taśmie ''na początku'' a nie na samym końcu?

a teraz ci bardziej zaawansowani, czyli pozostałe 10% z tej grupy: ''możesz mi najpierw zeskanować ziemniaki?''
i tu ważne: NIE, proszę państwa, NIE MOGĘ SIĘGNĄĆ I ZESKANOWAĆ NAJPIERW WASZYCH KARTOFLI. bo numero uno: są za daleko bym sięgnęła i muszę najpierw zeskanować co jest przy mnie, duo: wystarczyło je położyć na początku taśmy, ja nie jestem od tego, żeby wybierać co wy mi każecie najpierw i przekładać na taśmie wasze produkty.
Wykładając towar zróbcie to sami...

Dodam: gdy tak stoicie i nie pakujecie tego co ja skanuję, tracicie mój czas, wasz czas i czas kogoś kto za wami w kolejce stoi.
Byłoby miło gdybyście zaczęli o tym myśleć i następnym razem , to co chcecie najpierw zapakować, zwyczajnie położyli na taśmie ''najpierw'' a nie ''potem''
logiczne, czy dalej za trudne?




2. Butelki 

butelki z napojami alkoholowymi czy też jakimiś innymi kładziemy na taśmie, nie stawiamy. Tak wiem, zajmują więcej miejsca jak się położy, ale jeśli jeszcze nie zauważyłeś, zdarza się dość często, że się przewrócą jak taśma się rusza i zatrzymuje...a stawianie butelek z alkoholem na skraju taśmy, to już naprawdę ryzyko na krawędzi głupoty...
połóż to po prostu..  z dumy ci nie ujmie, honoru nie stracisz a kasjerka wdzięczną ci będzie





3. Wybudujemy wieżę... 

Nie układaj towaru dziesięcio-piętrowo, bo jak taśma rusza, najprawdopodobniej, twoja skrupulatnie ułożona wieża , rozjedzie się i połowa wyląduje na podłodze...
A potem marudzisz, że ci się jogurciki popękały i trza wymienić... albo pudełko teraz masz pogięte...no jak jebło na glebę z dziesiątego piętra?!

Jak już koniecznie musisz, bo masz dużo tego, to postaraj się jakoś tak logicznie, jak widzisz, że ''zjeżdża'' jak taśma jest w bezruchu, to z pewnością zjedzie totalnie jak zacznie się przesuwać...




4. a to cieknie, a to się sypie, pobite jajeczka...

drogi kliencie, wybierając towar z półki - czy to jest coś co cieknie, czy się sypie ... czy to mleko, płyn do prania, cukier, mąka czy jaja - czy nie widzisz, że może się sypie lubo cieknie, czy nie zaglądasz czy jajo całe???
nie? ok,rozumiem..

To może jak wykładasz z koszyka na taśmę, to zauważasz, że jednak cieknie, się sypie???że jajko zbite??
też nie?

ale jak ja zeskanuję, to jak wkładać masz do siatki, to nagle ''ta mąka się sypie, może mi ktoś wymienić?'' i nagle podnosisz wieczko i o! jajko zbite... to też trzeba wymienić...
 nagle widzisz?! wzrok ci wrócił? rozum też.. teraz dopiero wiesz, że to trzeba było sprawdzić! gratuluję...
no bo jak kładłeś swoją mąkę na taśmę i wielka biała chmura mąki jebła w powietrze przy okazji świniąc ''moją taśmę'' to wzrok ci odjęło i było ok.. teraz nagle nie pasi? bo co? bo reklamówkę ci zabrudzi? Bo nie miałeś czasu podnieść tego wieczka, żeby zobaczyć czy wszystkie jajca są w skorupce nienaruszone... bo teraz butelka z płynem jest niedokręcona, ale cały czas jak łaziłeś po sklepie była ok??

Błagam! Biorąc towar z półki sprawdź czy nie cieknie, czy się nie sypie, czy nie dziurawe, czy to jest takie jak chcesz..

Bo tak, zdarza się, że opakowanie towaru jest trefne...że dziura, że cieknie, że jajca potłuczone...
ale to naprawdę nie jest takie trudne by to zauważyć, zanim ja to zeskanuję... ba! zanim to na taśmę postawisz
Bo wiesz jak to jest.... ty jesteś ślepy a ja wychodzę z założenia, że może ci nie przeszkadza, że się sypie, albo może sam przedziurawiłeś i czujesz moralny obowiązek zakupienia towaru w takim opakowaniu, bo to ty je zniszczyłeś... albo może sobie odkręcałeś płyn i się ulało?? kto wie? ja nie wiem.. ja tu tylko skanuję...





5. Towar na taśmę... wszystko inne w ręku

Nie kładź pieniędzy na taśmie, ani karty płatniczej, ani karty sklepowej, ani niczego innego poza towarem który chcesz zakupić... nie jestem od tego żeby ''łapać'' wasze rzeczy, nie zawsze zauważę, że położyłeś coś tam, a jak wjedzie pod taśmę, to ja tego nie wyciągnę...
bo trzeba całość rozkręcać, mechaników wołać... nie,  to ''nie wyleci spod spodu!''
kapisz?





6. Jak popadnie...

użyj logiki - nie kładź wszystkiego jak leci jeśli tak nie lubisz...
walniesz mrożonki na gazetę a potem mówisz do mnie, że gazeta mokra.. i w konsekwencji ''czy mogłabyś mi wymienić''
naprawdę tracę wtedy cierpliwość... to TWOJA WINA, ŻE JEST MOKRA!!!!




7. razem będzie im raźniej...

nie wkładaj do jednego woreczka/reklamówki różnych rzeczy, które są na wagę...
nie pomoże zawiązanie siatki i tonem władczym wszechwiedzącym oznajmienie: '' to zawiązane, żeby nie latało, można zważyć razem''.
Proszę, nie mówi mi jak mam wykonywać swoja pracę.. bo jak WIEM jak to zrobić... i TAK, widze, że zawiązane.
Rozumiem, że to może być bardzo trudne do zrozumienia, ale NIE MOŻNA razem zważyć cebuli z ziemniaczkami, bo to inny produkt, inna cena...
nawet jak je w jednym woreczku mi zapodasz...
ba! nawet ziemniaczek a ziemniaczek inna cenę posiadać może, więc różne rodzaje ziemniaczków też w dwa różne woreczki iśc powinny.
To, że zawiążesz na supełek siatkę naprawdę niczego nie zmieni. Rozedrę ci siatkę, wyciągnę każdy produkt i zważę go osobno...





8. jak to ułożyć... czyli co je twoje, to nie jego... 

Stojąc w kolejce układaj swój towar za towarem osoby, która jest przed tobą...
im bliżej tym lepiej, bo dzięki temu ktoś, kto stoi za tobą  będzie miał miejsce na wyłożenie swoich rzeczy...

i tu ważne:  na litość boską: używaj separatora, czy tam jak tam się to nazywa po polsku.

Bo potem ja skanuję jak leci i nagle słyszę ''a to moje jest!'' ...
a skąd mam ja wiedzieć jak leży centymetr od siebie??? nie zawsze patrzę co kto wykłada...
i kiedy się twoje zaczyna a kiedy kończy...
 jak widzisz, że osoba przed tobą nie rozdzieliła to połóż ten głupi kawałek plastiku między waszymi zakupami, to naprawdę nie jest takie trudne!



A teraz - ilu z powyższych grzechów klienta się dopuściłeś? 



Brak komentarzy: