10 marca 2013

nadzieja

Dziś, to jest dziś.
Nie dzieje się nic i może nic sie nie wydarzy.
Ale nie powiem, zrodziła sie w mnie jakaś nadzieja, a to jest uczicue , którego już dawno się wyzybyłam, tak jak wszelkich złudzeń i innych mrzonek.. nie lubię miec nadziei... bo tylko rozczarowanie potem, a zbyt wiele tego miałam...
I denerwuje się, bo czuję jak tam mi się roi w kącie mojej głowy takie światełko, że może jednak coś dobrego może mnie spotkac
I daję sobie w mordę za głupie myśli...
Jutro, wszystko się okaże jutro.

Brak komentarzy: