Czasem zasiadam niespokojna w myśli.
Jakieś tłuką się pod powiekami.
Czekają ukształtowania i wyrażenia dźwiękami słów.
Ale dziś milczę....
Pomilczę sobie..
bo czasem dobrze tak w ciszy z krzyczącymi myślami posiedzieć i posłuchać o czym one tak się drą.
A drą się jakoś tak czasem głośniej niż zwykle...
i jakoś się ich boję.
Takie moje własne a takie mi obce... takie pchające w tereny nieznane, a ja na nieznane nie jestem tak bardzo łasa.
Szturchają mnie myślowym łokciem w żołądek i kurczę się w sobie na myśl o myśleniu co będzie jutro, pojutrze, za tydzień...
Czasem nie ma czasu ... czasem trzeba po prostu iść... to idę...
a potem mi tak w głowie drą się myślowe rozważania i nieporozumienia.
Wstaję... nie myślę.. idę..
gdzie dojdę?
Czas pokaże...
2 komentarze:
a cóż tu taka cisza....antologia zanieddbana na maxa
albo się dzieje za dużo, albo nie dzieję się nic...
skrobnę coś..
Rolcia, napisz mi maila co u ciebie kochana... jak samopoczucie i co ogólnie.
Buziaki.
Prześlij komentarz